GOŚĆ Z CHICAGO

Drukuj

 AlinaSZULGAN, 

starszy naukowy pracownik

    Krzemieniec należy do tych miast, o których się mówi, że mają w sobie coś magicznego. Ujrzawszy to miasto jeden raz, ciągle się chce do niego wracać.

DSC07384


 Bogata historia, dobre tradycje, piękne krajobrazy, tworzą niezwykłą atmosferę Krzemieńca. Nie tylko krzemieńczanie zachwycają się i tęsknią za swoim miastem, tęsknią i wracają do niego także zupełnie obcy ludzie, którzy czasami, trafem losu byli, choć raz w Krzemieńcu.

W zeszłym tygodniu odwiedziła nas pani Letycja Rydjeski z Chicago. Z zawodu ekonomistka. Niby zwykła kobieta, ale poznawszy ją bliżej, dowiedzieliśmy się, że ma wiele zainteresowań. W tym i chęć do pisania. 

Jej rodzina migrowała z Polski do USA pod koniec XIX wieku, więc urodziła się i spędziła swoje życie w Stanach Zjednoczonych. Dorastając, coraz bardziej interesowała się kulturą, językiem i historią Polski. W pewnym okresie swojego życia, pojechała do kraju ojczystego, aby zobaczyć, jak wygląda ziemia przodków, aby usłyszeć język ojczysty. Marzyła także o tym, aby dotknąć historii Polski, która została poza granicami kraju. Pierwszy wyjazd odbył się na Litwę, a następny na Ukrainę. Zwiedziła, przede wszystkim Lwów, a potem pojechała do Krzemieńca. Dużo słyszała o dawnej świetności tego miasta, wiedziała także, że tutaj urodził się wybitny polski romantyk Juliusz Słowacki. Chciała zwiedzić muzeum poety. Została zaczarowana urokiem tego miasta i już kilka razy w ciągu o statnich dwóch lat przyjeżdża tutaj, aby zanurzyć się w niezwykłą atmosferę i spotkać się z ludźmi, którzy są żywymi świadkami historii.

 Podczas pierwszego pobytu, pani Letycja gościła w domu pani Ireny Sandeckiej, najstarszej Polki Krzemieńca. Było to w roku 2010. Została pod ogromnym wrażeniem tego spotkania. Gdy wróciła za rok, pani Irena już nie żyła. Pełna szacunku i uznania dla „miejscowej Siłaczki”- pani Letycja postanowiła napisać o niej książkę. Z czasem pomyślała o tym, aby poszerzyć tę książkę o życie społeczne i kulturalne Krzemieńca.

Spotkanie w muzeum było bardzo serdeczne. Mogliśmy wzajemnie bliżej się poznać, podzielić się zainteresowaniami i pomóc w gromadzeniu materiałów do książki. Drzwi naszej instytucji kulturalnej są zawsze szeroko otwarte dla wszystkich ludzi, chętnie się spotykamy i gościmy ich u siebie, aby wracali do swoich domów pełni dobrych wrażeń, przeżyć i chcieli znowu wrócić i podziwiać Krzemieniec.


100